V kolejka Ligi Młodzików
AKS Mikołów - Unia Kosztowy
1 - 2 (1 - 1)
bramka dla AKSu: 8" sam.
bramki dla Unii: Mrozik 12', Rabczak 40'
To był kapitalny mecz! Nie tylko w mojej opinii, ale też "głosu trybun".
Od samego rano, spotykały nas same przeciwności (ulewa, nie dojechał bus). Ale nas, Kosztowskich Wojowników, to nie zraziło i poradziliśmy sobie z nimi bez problemu. Finalnie skończyło po naszej myśli. Z "ostatnim dzwonkiem" wpadliśmy na obiekt AKSu w Mikołowie (dziękuję rodzicom, za sprawny transport), na szczęście mieliśmy chwilę na rozgrzewkę. Tu spotkała nas miła niespodzianka: kapitalnie przygotowana murawa (choć bardzo mokra), na nowym stadionie (zadaszona trybuna, szatnie). Gospodarzom gratulujemy obiektu - fantastyczny! Nogi same rwały się do grania w takich "okolicznościach przyrody" ;)
Mecz rozpoczął się bardzo spokojnie (chyba ze względu na wczesną pobudkę). Wzajemne "badanie", z lekką przewagą Mikołowian. Rezultatem czego był gol strzelony w 8', po rzucie rożnym (znowu!). Niestety tym razem, sami wpakowaliśmy sobie gola. Jego nieszczęśliwym strzelcem był Grzesiek Zając. 1-0. Nie podłamał nas ten gol. Wręcz przeciwnie! Trzy minuty później, doprowadzamy do remisu, za sprawą duetu: Rabczak - Mrozik. Miki zagrywa do Szymka, a ten uderza z pierwszej piłki i po lekkim rykoszecie wpada do bramki. 1-1. Wynik nie uległ już zmianie do przerwy. Jednak, gra była bardzo zacięta i wyrównana. Każda z drużyn stworzyła sobie okazje do strzelenia bramki. Najefektowniejszą akcję naszej drużyny, wykończył kapitalnym strzałem Kamil Kudera, ale bramkarz gospodarzy cudownie to wybronił. Weltklasse!
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Starły się dwie równe, mocne ekipy! A przez to, emocji było co nie miara. Naszą przewagę, zdobyciem drugiej bramki udokumentował Miki Rabczak. W 40', po solowej akcji, zdecydował się na strzał z ostrego kąta i piłka odbiła się od bramkarza i wpadła do siatki 1-2! Pomimo prowadzenia, mecz dalej był "otwarty". Każda z drużyn grała na całego i do końca. Świetne widowisko!
Mecz kończy się naszym zwycięstwem. Cieszy mnie to, jednak bardziej jestem zadowolony z postawy CAŁEJ mojej dzisiejszej kadry. Wszyscy (zmiennicy również), byli ważnym jednym, a co najważniejsze, sprawnie działającym mechanizmem! Brawo chłopaki!
Na koniec, przytoczę miły, sympatyczny obrazek: po zakończeniu meczu, kiedy dziękowaliśmy sobie za grę z przeciwnikami, nie było przybijania "piątek" z "urzędu". Były uśmiechy, wzajemne pochwały i rozmowy. To się nazywa FAIR PLAY! Śmiało mogę dodać, że podopieczni trenera Roberta Brysza są naszymi boiskowymi przyjaciółmi! SZACUN!
Kadra:
Biecki, Czech, Domagała, Kudera, Konowalski, Latko, Mikołaj, Mrozik, Puchała, Pukocz, Rabczak, Zając, Zięba
PS. dziękuję i doceniam stawiennictwo (zmieników, ze względu na pogodę i wkład w mecz, zwolniłem z dodatkowych zajęć) na pomeczowym treningu Tomkowi i Bakusiowi. Pomimo zimna i przemokniętych butów. :)