Głównym przeciwnikiem były... warunki atmosferyczne.
To silny wiatr, obfity deszcz oraz przenikliwe zimno
dyktowały warunki i sposób gry.
Mimo niesprzyjającej pogody, frekwencja dopisała i do dyspozycji miałem 17 zawodników. Kiedy Kuba Biecki stanął na swoim "posterunku", to rachunek był już prosty: 16/2=8 ;) Dwie drużyny (sześciu + dwóch na zmianę) :
I. Czech, Konowalski, Kudera, Latko, Mikołaj, Pukocz, Trzop, Zięba
II. Augustin, Domagała, Kania, Kuc, Misiek, Osman, Richter, Zając
To pierwsze nasze zetknięcie z boiskiem w tym roku, dlatego specjalnych założeń na ten mecz nie było. Chłopcy mieli pograć i przywyknąć do większej przestrzeni, po kilkumiesięcznym "zamknięciu" na hali.
To "zamknięcie" było szczególnie widoczne przy próbach rozpoczęcia akcji. Graliśmy zbyt blisko siebie choć trzeba przyznać, że podania były celne i docierały do adresatów. Technicznie nieźle, trochę gorzej było kiedy piłka zrobiła się ciężka po namoknięciu. Strzeliliśmy kilka bramek po niezłych akcjach (Domagała -> Augustin; Misiek -> Richter; Augustin -> Richter) lub po strzałach bezpośrednich i dobitek (Kudera; Konowalski). Właściwie można powiedzieć, że przez cały mecz prowadziliśmy grę.
Wielka szkoda, że pogoda trochę popsuła nam radość z gry. Mecz na pewno byłby ciekawszy i przyjemniejszy. Miło za to , było patrzeć na zaangażowanie naszych chłopaków. Każdy dał z siebie wszystko i to jest najbardziej budujące. Na razie spokojnie czekamy na poprawę pogody i wtedy znowu zorganizujemy jakiś sparing...