- autor: jac, 2014-01-27 23:10
-
Nabieramy tempa - pierwszy dzień powszedni...
Atrakcja dnia: 1. turniej tenisa stołowego
W końcu już wg. schematu: pobudka 7.15, treningi i posiłki o stałej porze do końca obozu.
Wczesna pobudka, tylko kilku śpiochom sprawiła problem. Z zaspanymi buźkami zwleki się na śniadanie... Posiłek ich pobudził i dodał energii. Po śniadaniu - organizacja w pokojach. Przebiegła szybko i sprawnie. Codzienna kontrola porządków, sprawia, że nie ma specjalnie się do czegoś przyczepić. Oby tak dalej!
Pierwszy trening: duża intensywność na maksymalnym pobudzeniu i w ciągłym ruchu. Było na co popatrzeć ;) Na szczęście z wytrzymałością jest coraz lepiej.
A i obiad lepiej smakował :)
Po obiedzie odbył się pierwszy turniej tenisa stołowego. Udział wzięło 12 z 15 chłopców. Zaciętości nie brakowało, umiejętności również. Mecze o wejście do finałowej trójki między Matim Z a Kubą B, Tomkiem a Pawłem czy Kamilem i Igorem to prawdziwe horrory... Najlepszym z trójki: Kamil, Mati Z, Tomek, okazał się ten ostatni. Drugi był Mati a trzeci Kamil.
Rozgrzani przy stole pingpongowym, poszliśmy na trening. Ciąg dalszy szybkich gierek. O tym, że na boisku używamy najpierw głowy a potem nóg, niestety, wciąż nie wszyscy pamiętają. Pracujemy nad tym z całą stanowczością i konsekwencją. Rezultaty mam nadzieję przyjdą już niedługo. :)
Pyszna kolacja (naleśniki!) nagrodziła za włożony w treningi wysiłek. Było kilka dokładek ;)
O 22. już wszyscy spali.
Ja też już idę.
Karaluchy pod poduchy... ;)