- autor: trener mp, 2013-08-31 12:13
-
Trampkarze 2001
Józefka Chorzów - Unia Kosztowy 5 : 0 [ 2 : 0 ]
Po sparingowym meczu z Zagłębiem myślałem że chłopcy wyciągnęli wnioski z porażki i zagrają bardziej ambicjonalnie i walecznie. Niestety nic bardziej mylnego.Roszady w ustawieniu też nic nie pomogły i w dalszym ciągu widać nieporadność w grze obronnej.W dalszym ciągu niektórzy myślami przebywają jeszcze na wakacjach a niektórych gra z bardzo dobra drużyną Józefki przerosła ich możliwośći. Ponieważ spotkaliśmy się po raz pierwszy dlatego pierwsze minuty to badanie swoich umiejętności. Szybciej badanie zakończyli gospodarze i ruszyli do ataku. W naszej bramce dobrze bronił Stylok Kasperczyk w obronie i Skrzydło w ataku walczyli bardzo ambitnie niestety reszta udawała że walczy. W 12' Adamczyk źle ocenił lot piłki ta przeleciała nad nim i napastnik sam na sam spokojnie zdobył gola na 0 : 1. W 23' zawodnik gospodarzy na wprost bramki przed polem karnym nie atakowany przez nikogo stwierdził że nie ma co stać ruszył na prawo strzelił 0 : 2. Jeszcze kilka niecelnych strzałów kilka obron Styloka i schodzimy na przerwę.
II połowa to nasze przebudzenie. Wymiana ciosów a od 10' zaczęła się nasza przewaga. Atak za atakiem na bramkę Józefki Major dwukrotnie nie trafił w piłkę na wprost bramki Gemborys obok słupka albo strzela z kąta zamiast podać do niekrytego Kordjaki Guzik strzela nad poprzeczką i jeszcze kilka dobrych akcji zakończonych brakiem precyzji w podaniu lub błędną oceną sytuacji. Kiedy wydawało się że zdobycie gola jest tylko kwestią czasu dalekie wybicie gospodarzy prosty błąd w kryciu Kasperczyka i tracimy gola 0 : 3. W 16' Gemborys sam na sam strzela obok słupka a w 22' po długim zagraniu w stronę naszej bramki Stylok wybiega z bramki wybija piłkę lekko za połowę gdzie zawodnik gospodarzy strzela bramkę stadiony świata bo zza połowy górą trafia centralnie w bramkę 0 : 4. W 27' długa piłka z obrony na lewą stronę szybkość napastnika który sam na sam ładnym strzałem po ziemi w róg bramki zdobywa gola na 0 : 5.
Napewno drużyna Józefki była drużyną lepszą i nie tylko pod względem zaangażowania w grę i większą wiarą w zwycięstwo ale na tak wysoką porażkę nie zasłużyliśmy. Brakuje jednak spokoju w grze gdy jesteśmy przy piłce i determinacji aby ją odzyskać gdy ją stracimy a przede wszystkim skutecznością pod bramką przeciwnika. W dodatku mamy mało czasu aby przypomnieć sobie jak dobrze funkcjonowała nasza obrona w poprzednim sezonie gdy traciliśmy najmniej bramek w lidze bo już w środę gramy kolejny mecz ligowy z GKS Katowice. Po spotkaniu wyjaśniliśmy sobie kilka spraw w szatni i liczę że chłopcy przemyślą co robią źle i w następnym meczu obudzi się w nas lew walczący o każdy centymetr murawy.