Finały Katowickiej Jesiennej Ligi Deichmanna
rocznik 2004
Mierzyliśmy w podium,
a zabrakło tak niewiele...
Zacięty mecz i horror w karnych.
Ćwierćfinał: Pancerniki - Kojoty 0-0 (k. 3-4)
Założenie na ćwierćfinał było proste: rewanżujemy się Kojotom za porażkę w spotkaniu grupowym i walczymy o podium. Chłopaków nie trzeba było specjalnie motywować. Sami bardzo chcieli wygrać i bojowo nastawieni przystąpili do meczu.
Wiadomą rzeczą było, że to będzie zacięty pojedynek. Początek należał do Kojotów, którzy jak w pierwszym spotkaniu, zepchnęli nas pod naszą bramkę. Piłka raz po raz znajdowała się w niebezpiecznej odległości od "świątyni" Kamila. Kamil potwierdził swoją wysoką formę i wychodziliśmy z opresji obronną ręką a nawet nogą ;) Dzielnie spisywała się nasza obrona (Kuba, Mati Kędziora i Mati Misiek z Kacprem na czele). Próbowaliśmy zawiązywać akcje na całej szerokości boiska (Igor, Mati Kuc i Mati Misiek, Maciek). Próbowaliśmy indywidualnie (Mikołaj, Igor). Próbowaliśmy strzałów z dystansu (Mati Kuc, Mikołaj) i rzutów wolnych (Igor). Każdy walczył co sił na każdej pozycji. Osiągnęliśmy taką przewagę, że bramka wydawała się kwestią czasu. Trwało oblężenie twierdzy Kojotów, którzy bogatsi o dodatkową zawodniczkę bronili się zaciekle. Niejednokrotnie skutecznie przeszkadzała naszym atakującym, wybijając ich z rytmu. I kiedy zostały dwie minuty do końca, po wybiciu piłki "na uwolnienie" przeciwnik przeprowadził szybką kontrę. Rozpędzony napastnik wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem. Większość już myślała, że jest dla nas po meczu... ale wtedy Kamil fantastycznie skrócił kąt i po pewnej interwencji złapał piłkę. Uff...
Za chwilę sędzia zakończył mecz i o awansie miały zadecydować rzuty karne. Na początek trzy kolejki, do której zostali wytypowani: Kacper, Mikołaj i Igor.
1. kolejka - pierwsi strzelali przeciwnicy. Mimo dobrego ustawienia piłka strzelona w środek wymyka się z rąk Kamila i z ledwością wpada do bramki. 0-1. Do piłki podszedł Kacper, jednak bramkarz broni. Wciąż 0-1. 2. kolejka - strzał Kojota broni Kamil! 0-1 i mamy szansę na wyrównanie. Mikołaj strzela mocno, bramkarz rzuca się w ten sam róg i broni. 0-1. 3. kolejka - znowu świetna obrona Kamila! Piłkę ustawia Igor. Wiadomo było, że jeśli nie strzeli - odpadamy. Mimo dodatkowego obciążenia, Igor strzela precyzyjnie tuż przy słupku i mamy 1-1! Emocje sięgnęły zenitu! W tym momencie obowiązywała zasada "nagłej śmierci" Po jednym strzelcu, do pierwszej pomyłki. Strzela Kojot, celnie 2-1. W rewanżu pewnie Mati Kuc 2-2! Szał na trybunach! Oszałamiający doping. Następny Kojot 3-2. Z naszej strony Maciek, spokojnie trafia. 3-3! Emocje godne finału Ligi Mistrzów! Następna runda - znowu trafia przeciwnik 4-3. Do piłki podchodzi Kuba. Jego strzał łapie bramkarz i kończymy z wynikiem 4-3.
Jak bardzo emocjonalnie, nasi chłopcy byli zaangażowani w te rozgrywki, niech świadczy to co było po tym meczu. Łzy cieknące po policzkach, sportowa złość i żal na twarzach... Głowa do góry! To dla większości z was dopiero pierwsze mecze o stawkę. I jestem przekonany, że nie ostanie. Jeszcze nie raz przegracie a z pewnością wiele razy zwyciężycie. Sport, a w szczególności piłka nożna, to nie tylko radość ze zdobycia gola lub wygranej. Czasem też gorycz porażki. Nie jest problemem przegrać. Ważne, żeby z porażki umieć się podnieść, wyciągnąć wnioski i doskonalić swoje umiejętności. DOPÓKI WALCZYSZ - JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!
Nastroje naszych Pancerników poprawiła ceremonia dekoracji, gdzie przy aplauzie naszych super kibiców, odebrali swoje zasłużone medale i dyplomy.
Chłopaki, dziękuję Wam za wasze zaangażowanie, walkę i... posłuszeństwo. Mimo, że nie jestem waszym trenerem, razem udało nam się stworzyć i świetną atmosferę i drużynę. Dzięki! :)
Osobne podziękowania, również w imieniu zawodników, kieruję do naszych Kibiców: Rodziny i Przyjaciół. Czuliśmy Wasze wsparcie i nie raz nam to pomogło. DZIĘKUJEMY! Pamiętajcie o wspieraniu swoich małych piłkarzy na co dzień. Nie tylko w trakcie meczów. Ważne jest, żeby mieli w Was oparcie podczas swojej przygody z piłką nożną. A kto wie..? Może w przyszłości usłyszymy ich nazwiska wymieniane w znanych klubach w dorosłej piłce? Trzymam za to kciuki.
Pancerniki walczyły w składzie: Augustin Kuba, Dudek Kacper, Gaweł Maciek, Kędziora Mateusz, Konowalski Igor, Kuc Mateusz, Misiek Mateusz, Rabczak Mikołaj, Wywioł Kamil.